Jeszcze do niedawna w niezliczonych filmach dokumentalnych w niemieckiej telewizji można było zobaczyć reportaże z sentymentalnych podróży do Polski- na Sląsk, na Mazury, Kaszuby, do Gdańska,Wrocławia czy Poznania, podróży do Czech, Serbii czy Chorwacji niegdysiejszych „wypędzonych”. Podejmowani bywali oni nie tylko chlebem i solą. Słowianie ze wschodu i z południa naiwnie przyjmowali za dobrą monetę rzekomą serdeczność i bezinteresowność gości. Przybysze oglądali wszystko z uwagą, dokumentowali na zdjęciach i filmach, co zostało z ich niegdysiejszych rodzinnych majątków, podziwiali co w ostatnim półwieczu zostało zbudowane, rozwinięte, jak urosło i jak wypiękniało. Teraz wystawiają rachunek.
WIEDEN/ZAGRZEB/BERLIN
German Foreign Policy
Jak podaje na swoim portalu austriackie Stowarzyszenie Przesiedleńców, rząd Austrii naciska na Chorwację w kwestii odszkodowań dla przesiedlonych po II wojnie Szwabów Naddunajskich. Z pisma prezydenta Austrii do Dunajsko-Szwabskiej Grupy Roboczej (Donauschwäbische Arbeitsgemeinschaft) wynika, że „temat restytucji" podnoszony jest nieustannie przez austriackie MSZ w kontaktach z Chorwacją. Również prezydent Austrii, Heinz Fischer podejmuje nieustające wysiłki w celu ratyfikowania przez chorwacki parlament podpisanej w październiku 2005 umowy o chorwackich odszkodowaniach dla Szwabów Naddunajskich. Chorwacki parlament dosłownie w ostatniej sekundzie odrzucił wówczas ratyfikację umowy z Austrią. W umowie Chorwacja przyrzekała odszkodowania dla Szwabów Naddunajskich- kolaborantów i szmalcowników, którzy przed 1945 rokiem mieszkali w jej granicach i w roku 1945 za udział w szeregach SS, kolaborację i geszefty z okupantem zostali pozbawieni własności i wydaleni.
Rząd w Berlinie już w roku 2005 wyraził życzenie, aby z rezultatów umowy przewidzianej początkowo tylko dla obywateli Austrii skorzystać mogli także obywatele niemieccy. Sprawa ta dotyczy także Serbii i uchodzi za przypadek precedensowy w kwestii żądań restytucyjnych niemieckich wysiedleńców w sporze na ten temat z Czechami i Polską.
Na porządku dnia
Austria domaga się „niedyskryminującego traktowania“ w sprawach dotyczących odszkodowania i restytucji. Sformułowanie to odnosi się do unijnego prawa podkreślającego niedopuszczalność gorszego traktowania obcokrajowców. Jak twierdzi Wiedeń – jako, że Zagrzeb wymazał wszystkie akty pozbawienia własności chorwackich obywateli, których w ten sposób ukarał za współpracę z nazistami niegdyś rząd Tito, musi on teraz w konsekwencji to samo zapewnić obywatelom austriackim , którzy do 1945 żyli na terytorium dzisiejszej Chorwacji. Rząd austriacki wskazuje na wyrok chorwackiego sądu administracyjnego z lutego 2009 r., który to rozporządzenie zatwierdził.
Dla kogo równouprawnienie?
W rzeczywistości austriackie żądanie „niedyskryminacji“ dotyczy licznych beneficjentów czasów okupacji, kolaboratorów i współpracowników sił okupacyjnych. Podobnie jak Dekrety Beneša, również jugosłowiańskie Dekrety AVNOJ regulowały pozbawienie majątków i wysiedlenie Szwabów Naddunajskich z terenów powstałej Jugosławii. Warto pamiętać, że niemiecka mniejszość w Jugosławii to zagorzali wielbiciele Hitlera i jego rządu , którzy zostali po wojnie pozbawieni majątków i wywiezieni do Niemiec. Tworzyli także słynny dywizjon SS- "Prinz Eugen", który „zasłynął“ szczególnymi okrucieństwami, w tym przeciwko partyzantce wyzwoleńczej.
Równouprawnione traktowanie wysiedlonych z Chorwacji SS-manów z mniejszości Szwabów Naddunajskich oznaczałoby de facto rehabilitację zbrodniarzy nazistowskich, szmalcowników i geszefciarzy z czasów okupacji niemieckiej.
W ostatniej sekundzie
Pamiętać trzeba, że już od prawie czterech lat umowa w sprawie godziwych restytucji dla niemieckojęzycznej mniejszości jest zapięta na ostatni guzik. W końcu 2005 r. rządy Austrii i Chorwacji wspólnie uzgodniły jej tekst, który zapewnia takie same zasady restytucji dla chorwackich, jak i dla niemieckojęzycznych obywateli i to bez sprawdzania powodów, dla jakich w przeszłości zostali pozbawieni własności.
Dosłownie w ostatniej sekundzie ratyfikacja spełzła na niczym już w parlamencie w Zagrzebiu po tym, jak została parafowana przez prezydenta Chorwacji i odpowiednie osobistości w Austrii.
"Z austriackiego punktu widzenia ", oznajmia obecnie prezydent Heinz Fischer, "treść parafowanej umowy powinna zostać w pełni wcielona w życie”.
W razie konieczności - veto
Eksperci obliczyli zakres planowanych restytucji i odszkodowań już wówczas, gdy parafowana przez obie strony umowa znalazła się w roku 2005 po raz pierwszy w chorwackim parlamencie. Według tych obliczeń w grę wchodzi ilość prawie 20.500 parceli, dokładnie 25.000 domów i 20.000 zabudowań gospodarczych. Poza tym według ekspertów wysiedleni będą musieli dostać odszkodowania za 50.000 sztuk bydła i za 70.000 maszyn. "Grupa Robocza Szwabów Naddunajskich - Donauschwäbische Arbeitsgemeinschaft" ma nadzieję, że życzenie Chorwacji przystąpienia do Unii zmusi ten kraj do wcielenia umowy restytucyjnej w życie. "W innym przypadku Austria musiałaby również zagrozić wetem planom wpuszczenia Chorwacji do UE"- stwierdził przewodniczący „Grupy Roboczej”.
A następnie...
Austria dąży do podobnej umowy restytucyjnej również z Serbią, skąd po II wojnie wysiedlono wielu Szwabów Naddunajskich. Projekt ustawy, który przygotowany jest już w Belgradzie, leży odłożony „ad acta“ z powodu "wewnątrzpolitycznych rozbieżności“- jak stwierdza we wspomnianym piśmie do „Grupy Roboczej“ Heinz Fischer. Wiedeń będzie się jednak „w przyszłości silnie angażował na rzecz przyszłego bilateralnego przyjęcia tej ustawy“ i widzi „dobre perspektywy” dla Serbii jako nieuniknionego kontrahenta współpracy z Unią Europejską. "Istnieje nadzieja", pisze Fischer, "że wspomniany obszar tematyczny w bliskiej przyszłości zaowocuje konkretnym rozwojem."
Primo - interesy niemieckie
"Sudetendeutsche Zeitung" – gazeta ziomkostwa byłych Niemców Sudeckich z uwagą śledzi rozwój tematu restytucji. Przyjmuje się, że żądania odszkodowań przez Niemców Sudeckich od Republiki Czeskiej zostaną przyspieszone dzięki wprowadzeniu w życie ustawy restytucyjnej w Zagrzebiu. Byłby to przypadek precedensowy. Tym samym również podobne żądania wobec Polski zostałyby dzięki realizacji umowy z Chorwacją umocnione. "Rząd Niemiec zwrócił rządowi Chorwacji uwagę na zainteresowanie odszkodowaniami obywateli niemieckich", stwierdził sekretarz stanu w berlińskim MSZ, Georg Boomgarden w roku 2005.
Rząd w Berlinie nigdy nie przekreślił identycznych żądań niemieckich przesiedleńców wobec Czech i Polski. Podczas gdy w Wiedniu żądania restytucji są aktywnie forsowane, w Berlinie pod pozorowanym dystansem czyha się na swoją kolejkę, aby we właściwym momencie, gdy tylko okoliczności pozwolą, wystąpić oficjalnie ze stosownymi żądaniami.